Powrót do działu
|
Autor: Antoni Wacyk |
Tytuł: Kultura bezdziejów |
Wydawca: Toporzeł |
Format: B-5, 230 str. |
ISBN: 978-83-85559-34-4 |
Cena: 24.00 |
Wykonanie: Oprawa twarda, blok szyty nicią |
Do koszyka |
Więcej o książce |
Opis: Pierwsze wydanie Kultury bezdziejów ukazało się w roku 1945 w Szkocji,
dokąd Autor, jako sekretarz Ministra Poczt i Telegrafów wyemigrował
wraz z całym rządem RP. W środowisku emigracyjnym nie była wówczas
dostępna literatura dotycząca rozumienia naszych dziejów, a była ona bardzo
potrzebna dla przezwyciężenia traumy wojny i budowania stanowiska wobec
przyszłości kraju.
Wydane w sierpniu 1939 w kraju Dzieje bez dziejów Jana Stachniuka,
nie były dostępne, i w zamyśle Autora pisana Kultura bezdziejów miała być
streszczeniem tamtej książki w formie bardziej przystępnej dla czytelnika
niż systematyczny wykład Dziejów bez dziejów. Ten zamysł w wykonaniu
Antoniego Wacyka przerodził się jednak w dzieło samoistne, innego charakteru
niż pierwowzór. Talent literacki Autora, w połączeniu z problemowym
układem treści dały tekst trzymający czytelnika w napięciu od pierwszej do
ostatniej strony.
Pisząc książkę w Wielkiej Brytanii Wacyk miał dostęp do literatury
przedmiotu tam wydawanej oraz licznych bibliotek, a głównie do Bbiblioteki
Królewskiej w Londynie. Zaowocowało to przytaczaniem w Kulturze bezdziejów
materiałów nieznanych przy pisaniu w Polsce Dziejów bez dziejów,
z których najcenniejsze są zachodnie, głównie brytyjskie opracowania na
temat Polski. Spojrzenie innych jest bowiem w stanie zawsze wnieść coś co
umyka uwadze krytycznego nawet, ale pogrążonego w miejscowej tradycji
obserwatora. Dzięki powyższym zaletom "Kultura bezdziejów" może, jako
jedna książka, dać czytelnikowi zrozumienie duszy polskiej i będących jej
pochodną naszych zagmatwanych dziejów.
Po powrocie z emigracji Wacyk długo nie zgadzał się na wznowienie Kultury
bezdziejów uważając, że ona jako praca wtórna w stosunku do Dziejów
bez dziejów byłaby podważaniem autorytetu mistrza, za jakiego uważał Jana
Stachniuka. Dopiero po wydaniu swoich kolejnych czterech książek, kiedy to
ujrzał, że czytelnicy wyraźnie rozróżniają zarówno zawartość merytoryczną
jak i styl jego książek od prac Stachniuka, zgodził się na wznowienie, i pod
jego kątem dopisał kilka zdań wyjaśniających, zawartych w "Nocie po latach
dopisanej", umieszczonej tu pod przedmową, na str. 5.
Dla współczesnego czytelnika, obserwującego powrót recydywy saskiej w
III RP, pozostawienie archaicznego miejscami stylu ma zasadnicze znaczenie.
Unaocznia mu, że to co obserwuje nie jest wynalazkiem bieżącej chwili,
tylko było już widziane i analizowane na przestrzeni kilku ostatnich wieków
I RP i dwudziestolecia międzywojennego, któremu Autor poświęcił Część III.
"Recydywa saska". Recydywy saskiej w III Rp Wacyk już nie opisał, choć zdążył jeszcze
zaobserwować jej pochód.
|
Cytaty: Prawa ogólne, istniejące w życiu całej ludzkości, prawa życia i śmierci
narodów, obowiązują także i nasz naród. Właściwe zrozumienie dziejów
Polski zdobyć można jedynie w ramach i na tle interpretacji dziejów w ogóle.
...
Gdy zaś cofniemy się wstecz o tysiąc lat i spojrzymy na ówczesne
dokonania cywilizacyjne Słowian Zachodnich, przodków naszych, to widok
ich pięknego, według własnych wzorców tworzonego życia może nas napawać
tylko dumą.
...
Młoda, żywotna masa biologiczna słowiańska, obrabowana ze swej
własnej nadbudowy duchowej, pozbawiona przez wieki swego własnego
wyrazu duchowego, nie może być odpowiedzialna za twór, zwany dzisiaj
charakterem narodowym polskim.
...
Porażka dziejowa Słowiańszczyzny, to przede wszystkim zagadnienie kulturowe.
Żywioł słowiański przestaje być samodzielnym podmiotem historii
a staje się jej przedmiotem z chwilą, gdy zniszczeniu ulega motor duchowy,
który tę olbrzymią masę biologiczną wprawił w ruch, nadawał jej wyraz
i kierunek, stanowił o jej spoistości wewnętrznej i prężności na zewnątrz.
Motoru tego zabrakło, gdy zniszczona została kultura słowiańska.
...
Gdziekolwiek, w którymkolwiek kraju na świecie utrwaliła się była kultura
katolicka, było to równoznaczne z zatrzymaniem się rozwoju a następnie
postępującym zacofaniem tego kraju.
...
Jakże straszliwą wymowę posiada to, że zarówno św. Wacław, symbol
upadku godności narodowej, jak i św. Stanisław, zdrajca swego króla, zostali
patronami, jeden Czech, drugi - Polski!
Zanim do tego dojść mogło, długo lała się krew i dymiły zgliszcza po całej
ziemi naszej. Podobnie jak to było nad Łabą, na Pomorzu, w Czechach i gdzie
indziej, katolicyzm wchodził do Polski po trupach - o tym trzeba pamiętać.
...
W roku 1168 przestaje bić serce Słowiańszczyzny - pada królewska Rana.
Na poniewolonych ziemiach, wydanych na łup zagranicznych misjonarzy,
święci swój krwawy triumf, szaleje orgia niszczenia kultury słowiańskiej.
Na zagładę zostaje skazane wszystko, co w jakikolwiek sposób przypominać
mogło ujarzmionemu ludowi chwałę jego wolnych przodków, świetność
pogańskiej Sławii.
...
Motor duchowy polski zacina się, zwalnia obroty, w końcu staje i zastyga
w bezruchu.
Następuje to z chwilą gdy po brzemiennym w skutki przełomie kulturowym
w Polsce pod koniec XVI wieku katolicyzm, ten sztucznie na pniu
biologicznym narodu zaszczepiony system duchowy, przyjmuje się w pełni
i staje się odtąd jedyną treścią wypełniającą dusze milionów.
Rodzi się i pleni polakatolik, jedyny odtąd obywatel Wielkiej Parafii
Nadwiślańskiej jaką staje się Polska.
...
W tym to okresie, jako prawe dziecko katolicyzmu, zostaje wykształcona
Polska Ideologia Grupy w jej dzisiejszej postaci, w okresie tym krystalizuje
się ostatecznie to co dziś zwie się polskim charakterem narodowym.
Przebieg tego procesu będzie tematem dalszych rozważań. Tutaj
...
Spełnienie się Katolickiej Harmonii Socjalnej, równoznaczne z całkowitym rozpadem
państwa, miało ten skutek, że wśród prężnych organizmów państwowych
Rosji, Prus a także i Austrii Rzeczpospolita polakatolików świeciła bialą
plamą pustki.
...
Upadek Rzeczpospolitej w XVIII w. był zjawiskiem dziejowym nieuniknionym
w konstelacji międzynarodowej takiej jaka wówczas istniała w tej części
Europy.
...
Atmosfera emocjonalna, owa gleba każdej zdrowej kultury, jest w Polsce,
nie od dziś, jałowa, wieje od niej pustką i beznadziejną szarzyzną. Dogłębne
metafizyczne emocje, potężne prądy ideowe i równie potężne z nich się
rodzące aktywności zbiorowe są w kręgu dzisiejszej polskości czymś obcym,
dalekim, niezrozumiałym.
...
W II?giej Rzeczypospolitej odżyły i stały się dominującymi te same siły,
które wyznaczyły bieg rzeczy w dawnej Rzeczypospolitej przedrozbiorowej
w epoce saskiej. Dzieje II?giej Rzeczypospolitej stanowią powtórzenie tych
samych procesów rozwojowych jakie znamionowały epokę saską, z punktu
widzenia rozwoju wewnętrznego Polski okres 1918 - 1939 jest okresem
recydywy saskiej.
...
Obserwowane na każdym polu naszego niepodległego życia w Polsce
przedwrześniowej tendencje schyłkowe nie były wynikiem jakichś błędów
w sposobie rządzenia się odbudowanego państwa; powolne lecz stałe
staczanie się w dół II?giej Rzeczypospolitej było prawidłową konsekwencją
dojścia do głosu w wyzwolonym narodzie tych samych złowrogich sił, które
zgotowały były upadek dawnej Polski.
...
Odrzucić nam trzeba zwały obcego nalotu, wydobyć nam trzeba z głębi
duszy narodowej to co jest w niej istotnie własne, prawdziwie polskie. I jakże
piękne, zdrowe i niespożyte! Na tym trzeba nam budować. |
|