Prentice Mulford
Przeciw śmierci
Zbiorek „Przeciw śmierci” nieprzypadkowo kojarzy z marką Mulforda, ale też i z wyrosłymi na niej ruchów nowego myślenia.
Od pierwszych szkiców opublikowanych w prasie kalifornijskiej Mulford zjednał sobie czytelników. i już bez trudu znajdował pracę jako dziennikarz.
Mulford wierzył, że przestrzeń duchowa obejmuje cały kosmos, całą przyrodę martwą i żywą. Ludzie stanowią cząstkę tego Wielkiego Ducha, i jeżeli potrafią odczytać poprawnie przesłanie Ducha prowadzi ich do lepszego życia, a ich działalność jest etyczne i twórcze.
Szkice w tym zbiorku mają duży ładunek fascynacji praw duchowych, które ujawniły się we wrażliwej duszy Autora, chłonącej spuściznę różnych kultur mielących się w tyglu Dzikiego Zachodu. Poznał tam niespokojne duchy, łowcy przygód, przestępców, głęboko uduchowionych Indian i ludzi Dalekiego Wschodu.
Poznał też wymownych kaznodziei, i! od nich przejął literacką formę swoich szkiców — kazanie (od łac. casus). W jego szkicach czasami pojawiają się kazusy z Pisma, ale większość ilustrujących swoich myśli są przypadkami zaobserwowanymi na żywej tkance społeczności amerykańskiej.
Wierzył w technologię, również w amerykański mit, ale uważał, że ci nowi bożkowie powinni podporządkować się moralności, a w działaniach trzeba jednoczyć się wokół idei potęgowania wszechogarniającego Wielkiego Ducha.
Zapoznawanie się z twórczością Mulforda należy więc rozpoczynać od zbiorku „Przeciw śmierci”. Ładunek fascynacji Autora dla życia uruchamia u Czytelnika rezonans z oczekiwaniami lepszego życia oraz uwidocznia zgubną drogę życiową wskazywaną przez propagandę i przyzwyczajenia. Stąd też tytuł zbiorku wskazuje na przebudzenie się. Szkice te stanowią ostrzeżeniem przed kroczeniem drogą do upadku i śmierci. Natomiast rozbudzone ambicje obligują sięgać do dalszej wiedzy, i ten zbiorek sygnalizuje tematy, które znajdą się w następnych szkicach.
Zbiorek „Moc ducha. Moc życia” to polecana jako druga książeczka Mulforda. Tomik rozpoczyna się ugruntowaniem się wiary w siłę ducha, a następnie Autor podaje jak jego filozofia przekłada na życie, dokładniej, jak jego filozofia przekłada się się na jego własne życie. Ten zbiorek jest bardzo osobisty, nawet autobiograficzny. Tam też pojawiają ostrzeżenia dla Czytelnika przed bezmyślnym stosowaniem recept na szczęście, nawet wobec jego szkiców. Każdy, jako jest ewenemtem w kosmosie, powinien sam wypracować swoją ścieżkę i powinien równie kontrolować sytuację zewnętrzną oraz stan swojej duszy. Przykładem takiej kontroli ukazał w szkicu „Anioł z moczarów”.
Kiedy już Czytelnik zapoznał się z prawami duchowymi, jak się one przekładają na życie, może sięgnąć do głębszych rejonów ducha, gdyż posiadając już narzędzia kontroli świata materii i ducha nie obawia się by głębie te mogą mu zaszkodzić, a mogą tylko pomóc w życiu. Te szkice ze zbiorku „Niewyzyskane siły życia” są zalecane do czytania jako trzeci tomik.
Czwarty tomik — „Źrodło Twojej siły” stanowi podsumowanie i kondensat twórczości Mulforda. Kiedy Czytelnik wypracował już swoją ścieżkę życiowej lub jeszcze w trakcie rozpoznawania jej, wówczas ten zbiorek może sygnalnie przypominać treści wszystkich szkiców, acz w pośpiechu życia by nie zapomnieć uswojenia tego co już czytał w poprzednich tomikach. Taki Czytelnik może cyklicznie zaglądać do czwartego tomiku, apelującego do sfery intelektualnej czytającego, pamiętającego, że doświadczenie emocjonalne ze szkicami ma za sobą, a potrzebuje tylko odświeżenia pamięci.
Edyjca szkiców Mulforda z lat 1990-1992 była przedsięwzięta by teksty tego autora trafiły do szerokiego grona czytelników. Od zawitania internetu pod strzechy teksty te były dostępne w serwisie Wydawnictwa, i wygląda, że Autor znalazł nie tylko czytelników, ale i propagatorów. Pojawiły się różne wydania szkiców, nie zawsze jednak w postaci książkowej, ale głównie broszurowej. Ale i te wydania niosą te same teksty i idee Autora.
Następnym etapem propagacji Mulforda stały się e-booki. Kilka popularnych serwisów internetowych udostępniają bezpłatnie wszystkie nasze tomiki i w tej sytuacji Wydawnictwo nie poczuwa się do dalszego utrzymywania tekstów na swojej stronie.
Nowa edycja szkiców Mulforda jest kontynuacją sprzed prawie trzydziestu lat. Także nowa edycja jest w postaci prawdziwych książek, ze składkami szytymi nićmi, ale już książki są obłożone twardą okładką. To zapewnia żywotność książeczek na czas kilku pokoleń dziedziczących domowe regały z książkami, oraz mogą intensywnie czytane przez bywalców bibliotek. Bibiotek ubywa, jednak w nich jest coraz wypożyczających, którym nie wystarcza obcowanie z książką czytaną na telefonie.
Dobrą tradycją historyków sztuki jest komentowanie dzieł wyłącznie starszych niż dwieście lat. Młodsze muszą przeżyć ten okres inkubacji, aby pozbyć się kontekstu prpagandowego i/lub politycznego, blichtru spekulantów, i dopiero jeżeli przeżyją, mogą być zauważone łaskawym okiem krytyki.
W literaturze obowiązują trochę podobne reguły, ale ramy czasowe są nieco krótsze. Teksty publikowane w czasopismach przeważnie żyją tylko do kilku następnych numerów pisma. Czasem taki tekst przemknie przez media prawie niezauważony, ale jeżeli niesie trwałą wartość wróci do życia, nawet z postaci rękopisu, czy z przestrzeni wirtualnej jako odkrycie. Dziś jeszcze są wydawane są książki napisane przed wiekiem czy sprzed kilku wieków, jako pierwsze wydanie.
Niektórzy pisarze potrafią zaistnieć w trakcie czasu swojej twórczości, i oni mają stałych czytelników oraz wydawców i wyrastają ponad poziom publicystyki.
Twórczość Mulforda przeżyła okresy wzlotów, zapomnienia, i po półtora wieku wraca szerokim frontem i zasłużyła na porządne wydanie, — oby żyła wiecznie.
Zdzisław Słowiński